Ostatnio mam ciągle ochotę na fasolę. Podejrzewam, że takie zdrowe zachcianki to sygnały od naszych organizmów czego brakuje w codziennej diecie. Niestety jesteśmy zbyt zabiegani i zagłuszeni szumem dzisiejszych czasów, że nie potrafimy się wsłuchać i jasno tego odczytać. I tak zajadam fasolkę po bretońsku, kotlety z fasoli czy inne cuda. Jak zobaczyłam u dietetycznie siostro chleb z fasoli to już wiedziałam, że zrobię własną wersję. Wykorzystałam niezwykle aromatyczny i naturalny antybiotyk, czyli oregano. A w parze z nim suszone pomidory.
Ciekaw jestem, jakie to korzyści mamy z lądowania człowieka
na księżycu, jeśli my sami nie
potrafimy żyć tu, na tej ziemi?
Anthony de Mello
Potrzebujemy:
- puszka białej fasoli
- 3 jajka
- 1/2 szklanki mąki ryżowej
- łyżeczka bg proszku do pieczenia
- 2 łyżki oliwy
- 2-3 plastry suszonych pomidorów z zalewy, drobno pokrojone
- łyżeczka oregano
- sól
Piekarnik nastawiamy na 180 stopni. Przepłukaną fasolę odsączamy i blenderujemy na gładką masę. Dodajemy całe jajka, oliwę, dużą szczyptę soli, suszone pomidory, oregano i miksujemy starannie całość.
Mąkę przesiewamy, a następnie łączymy z proszkiem do pieczenia. Tak przygotowaną mąkę dosypujemy partiami do mokrej masy i miksujemy na wolnych obrotach. Gotowe ciasto przekładamy do foremki, u mnie tradycyjnie silikonowa o wymiarach 11x 20 cm. Pieczemy przez około 40 minut. Studzimy na kratce.
SMACZNEGO :)
super przepis i świetny blog :) my właśnie próbujemy jeść bez glutenu :) więc będziemy się inspirować :)
OdpowiedzUsuń