Cóż tak naprawdę w szynce siedzi? A tutaj azotanowa solanka, białko sojowe, skrobia modyfikowana a tam fosforany, karageny oraz wszechobecny glutaminian sodu. Może chociaż kolor jest naturalny? Niestety zazwyczaj pędzlem malowany..
Potrzebujemy:
- szynka z udźca ze skórą ( moja miała 1,5 kg ), namoczona przez noc*
- 1 duża marchew
- 1 pietruszka
- 2 liście laurowe
- kilka ziarenek ziela angielskiego
- goździki do nadziania
- sól, pieprz
Glazura:
- 100 ml miodu
- 50 gram cukru
- 3 łyżki sosu sojowego TAMARI Gluten Free
- 3 łyżki musztardy- Kamis delikatesowa, która w składzie ma ocet jabłkowy
Przygotowanie:
Do dużego gara wkładamy szynkę, przekrojoną marchew oraz pietruszkę, cebulę, a potem zalewamy wodą by przykryć składniki. Zagotowujemy, zmniejszamy ogień oraz zbieramy powstałą szumowinę. Dodajemy liść laurowy, ziele angielskie. Gotujemy na wolnym ogniu 2 godziny.** W tym czasie możemy przygotować glazurę. Wlewamy do garnuszka miód, cukier i zagotowujemy tak by cukier się rozpuścił. Odstawiamy, by sos lekko ostygł, wtedy dodajemy pozostałe składniki. Pozostawiamy do kompletnego ostygnięcia.
Gdy szynka jest gotowa, zostawiamy ją w garnku do lekkiego przestudzenia. Wyjmujemy z wywaru. Piekarnik rozgrzewamy do 170 stp. Z szynki odkrawamy skórę, zostawiając równą warstwę tłuszczu, który nacinamy na krzyż oraz nadziewamy goździkami. Szynkę smarujemy glazurą i pieczemy ok. godzinę, często nacierając glazurą. Kiedy będzie ładnie zrumieniona wyjmujemy z piekarnika. Odstawiamy na 15 min. przed pokrojeniem.
** moja szynka po przekrojeniu tylko w środku była różowa zatem proponuję skrócić czas gotowania :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz