Już jutro tłusty czwartek ! Na około słychać tylko o pączkach, faworkach i innych kalorycznych słodkościach.
Nie mam czasu i przede wszystkim ochoty na ciężkie desery. Podejrzewam, iż mogłoby to się skończyć pożarciem kilku pączusiów więc losu kusić nie będę. W ramach rekompensaty przygotuję lekki i delikatny omlet biszkoptowy. Do jego wykonania zainspirowała mnie Pani Marieta z tv kulinarnej. Na jego wykonanie potrzebujemy maksymalnie 10 minut.
Ludzie nie dlatego przestają się bawić, że się starzeją, lecz starzeją się,
bo przestają się bawić.
Mark Twain
Potrzebujemy:
- 1 duże jajko
- 1 łyżka mąki ryżowej, możesz zakupić tutaj
- 1 łyżka mleka
- szczypta bg proszku po pieczenia
- sól
- kawałek masła
- owoce
- cukier puder z ksylitolu lub inny słód
Oddzielamy białko od żółtka. W miseczce mieszamy żółtko z mlekiem. Następnie dodajemy mąkę, szczyptę soli i proszku ucierając starannie na gładką masę. W drugim naczyniu ubijamy białko na sztywno z odrobiną soli. I teraz czas na delikatność! Mieszamy masę z żółtka z jedną łyżką piany. Gdy masa się rozrzedzi dokładamy resztę ubitego białka i ostrożnie łączymy. Rozgrzewamy patelnie, roztapiamy kawałek masła i smażymy omlet na złoty kolor.
SMACZNEGO :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz